Czas… czas… czyli jak długo może trwać partyjka? :)

Wielokrotnie spotykaliśmy się z pytaniami w rodzaju: „ile czasu zajmuje partyjka Mahjonga?”

Niestety, nie mamy na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi…

Więcej czasu na pewno „zmarnujemy” na początku, przy poznawaniu gry. Będziemy się dłużej zastanawiali, jakie kamienie dostaliśmy do ręki lub jakie ciekawe kombinacje zebrać 🙂 będziemy korzystać ze „ściąg”… przypuszczalnie będziemy też mylić kierunek gry lub miejsce brania kamieni. Gra z początku wydaje się przerażająca, dużo skomplikowanych zasad, dziwne kamienie, jakieś rundy, wiatry……ale po przegraniu kilku rozdań i ponownym przejrzeniu zasad nie będzie to stanowić większego problemu. Może jeszcze będziemy spoglądać na „ściągi” z kamieniami, bo nie będziemy jeszcze wszystkich rozpoznawać.

Takie jedno powolne, „zapoznawcze”, rozdanie może trwać nawet ponad 30 minut 🙂 A w rundzie jest takowych kilka (minimum 4 rozdania)…
Niekoniecznie trzeba grać od razu cztery rundy. Całość gry np. chińskiego tradycyjnego to minimum 16 rozdań (4 rundy), chińskiego turniejowego – dokładnie 16 rozdań, japońskiego – minimum 8 rozdań (2 rundy). Z początku można zmniejszyć liczbę rund lub ustalić czas trwania gry, po upływie określonego czasu przerywać grę (lub dograć rozdanie do końca) i spróbować policzyć punkty.

Gdy już będziemy rozpoznawali kamienie i będziemy znali przebieg gry, warto narzucić sobie szybsze tempo i dyscyplinować tych, którzy za bardzo spowalniają rozgrywkę. Nie będzie się wtedy sztucznie wydłużać czasu gry.

Z początku nie warto się przejmować losowaniem miejsc i Wiatrów czy rundami, ale chociaż zapamiętać, że rozgrywana jest runda Wschodu (ta pierwsza) i zachować układ miejsc i Wiatrów. Niech każdy z graczy wie, jaki Wiatr reprezentuje. Radzimy także grać bez kamieni bonusowych (dodatkowych), tzn. grać tylko rodzinami (kółkami, bambusami, znakami) i Honorami (czterema wiatrami i trzema smokami) – w sumie 136 kamieni. Pozwoli to zaoszczędzić zastanawiania się nad tym, co się z takimi dodatkowymi kamieniami robi 😉

Większym problemem może okazać się zebranie czterech graczy – zawsze problem jest z tym czwartym :>

Zasady chińskie tradycyjne to takie, które nie są sztywno ustalone. Można trochę uprościć, co nieco opuścić, a potem stopniowo zwiększać poziom trudności – to, naszym zdaniem, daje możliwość łagodnego oswojenia się z grą.

Jeżeli do nauki Mahjonga korzystasz tylko z naszej strony internetowej, to warto wiedzieć, że właśnie grę na regułach chińskich tradycyjnych mamy chyba opisaną najdokładniej, a każde kolejne reguły opisane są nieco inaczej, czasem krócej, bo zakładaliśmy przy nich ogólną znajomość „mechaniki” gry.

Inne odmiany mogą być z początku dość trudne, zwłaszcza gdy zawierają reguły, które je wyróżniają wśród innych (np. Riichi z listą Yaku, Furitenem, itp, czy też chińskie turniejowe i 81 kombinacji i punktami do nich przypisanymi), a to może przerażać i zniechęcać do ich poznania.

Nasze obserwacje 🙂

Kamienie zaczyna się rozpoznawać po pięciu czy sześciu rozdaniach albo po 2-3 tygodniach, jeśli nie gra się zbyt dużo i regularnie (ale chociaż przegląda się zasady). Najtrudniejsze do skojarzenia są oczywiście znaki i Wiatry (chyba że ktoś zna język chiński). Na początku, oprócz pisaka, pomagały nam wydrukowane „ściągi” z rodzajami kamieni.

Z początku każdy raczej będzie dążył do jak najszybszego złożenia czterech układów i pary (kombinacja dająca wygraną). Nie zauważy możliwości dążenia do układów specjalnych czy też nie będzie kombinował, by zmienić rękę na wyżej punktowaną. Dopiero później, po oswojeniu rozgrywki, warto z większą uwagą przyjrzeć się kamieniom i zastanowić się nad układami specjalnymi i punktacją.

Przy nauce gry nie należy przejmować się wszelkimi dodatkowymi obostrzeniami. Kilku znajomych rozpoczęło przygodę z Mahjongiem od odmiany japońskiej – Riichi. Dużo problemów sprawiło spamiętanie Yaku (wartościowych kombinacji) czy zasada Furiten. A są to przecież zasady wyróżniające Riichi spośród innych wariantów. Przy próbach nauki na japońskich serwisach (np. Tenhou) nie wiedzieli, dlaczego komputer nie uznawał wygranej lub naliczał kary 😉 Przy nauce gry „w realu” pomijali później wymaganie Yaku, by łatwiej było opanować inne zasady.

Riichi grane na zestawie do odmiany chińskiej 🙂

Jeśli się gra towarzysko, rozmawia, je, pije, pali ;), to gra (4 rundy) trwa zdecydowanie dłużej, nawet ponad 4 godziny. Przy bardziej „zdyscyplinowanej” rozgrywce zajmie przeciętnie ok. 2-3 godziny.

Nauka gry 🙂

Gdy mamy mało czasu lub chcemy tylko „podtrzymać kondycję” w grze, to krótkie partyjki są jak najbardziej godne polecenia.

Zachęcamy także do potraktowania Mahjonga wybitnie towarzysko. Można z powodzeniem, nie patrząc na zegarek, miło spędzić czas ze znajomymi przy ciekawej grze.

Czasy… czasy…

Podsumowując: Gracze początkujący jedno rozdanie mogą rozgrywać nawet ok. 30 min. Gra składająca się z 4 rund może potrwać ok. 5 godzin, jeśli gracze się rozkręcą 🙂 Partyjka Riichi (2 rundy) może zając ok. 3 godzin.
Gracze bardziej zaawansowani jedno rozdanie mogą rozgrywać ok. 7-10 min. Gra składająca się z 4 rund może potrwać ok. 3-4 godzin. Partyjka Riichi (2 rundy) może zając ok. 1-1,5 godziny.
To jedynie czasy orientacyjne, oparte na naszym własnym doświadczeniu 😉

Ile czasu nam zajęły pierwsze rozgrywki? Jak zaczęliśmy?

Budowanie muru wzwyż 🙂

Rozpoczęliśmy grać na bliżej nieokreślonych zasadach. Były to prawdopodobnie chińskie tradycyjne z elementami brytyjskich, bardzo uproszczone i pomieszane. Na początku nam to nie przeszkadzało :> i tak nie wiedzieliśmy za bardzo o co chodzi 🙂 Takie znaleźliśmy „instrukcje” i opisy gry w internecie… Ponieważ pierwszy posiadany zestaw był do japońskiej odmiany (dopiero później się o tym dowiedzieliśmy), bez oznaczeń „zachodnich”, wydrukowaliśmy ściągi i oznakowaliśmy kamienie pisakiem do CD.

a tutaj budowanie już normalnego muru 😉

Pierwsze rozdanie zagraliśmy w „otwarte karty” a raczej „otwarte kamienie” 🙂 Powoli, z błędami w meldowaniu układów, z myleniem kierunku gry czy przerwania muru.

Martwy Mur wyznaczony nie w tę stronę co trzeba 🙂 ale co dalej?

Żadnych dodatkowych zasad, obostrzeń i układów specjalnych, bez punktów. Celem było po prostu złożenie obojętnie jak „wymaganych” czterech układów i pary. Rozgrywka wraz z budową muru zajęła nam chyba dobrą godzinę 🙂

Gra w "otwarte kamienie"... czy ktoś wygrał? oto jest pytanie 🙂

Po dwóch lub trzech rozdaniach zdecydowaliśmy się już grać w „zamknięte karty”. Zaczęliśmy pilnować właściwego meldowania układów i deklarowaliśmy polowania (czekanie na jeden kamień do wygranej). Punktami nie zaprzątaliśmy sobie głowy 🙂

Kolejne rozdania, kolejne próby...

Z czasem zaczęliśmy zauważać jakieś prawidłowości w zgromadzonych kamieniach 🙂 więc spojrzeliśmy trochę na układy specjalne. Przyspieszyliśmy nieco rozgrywkę i zaczęliśmy powoli liczyć punkty.

Coraz częściej spoglądaliśmy na ściągę z układami specjalnymi. Gdy ktoś brał ją do ręki, reszta specyficznie spoglądała i z lekkim uśmieszkiem był rzucany jakiś komentarz 😉 Dalej przyspieszaliśmy. Liczyliśmy punkty i powoli wprowadziliśmy rozliczenia między graczami. Staraliśmy się też rozegrać już konkretne rundy ze zmianą wiatrów oczywiście.

Rozgrywka chińskiego tradycyjnego. Po rozgrywce liczenie punktów przy pomocy komputera 🙂

Nie zniechęcajcie się, gdy uczycie się grać w Mahjonga. Nie jest to aż tak trudna gra 🙂

Jeden komentarz do “Czas… czas… czyli jak długo może trwać partyjka? :)

Skomentuj kurizu Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *